to dopiero początek

dzieci w kąpieli
chlapią się już dość długo
wchodzę do łazienki
Kacper nurkuje, Nadia się nudzi
– mamo, a ja chcę się pobawić z Kacprem w szkolę dinozaurów
wyciągam Kacpra spod wody:
– pobaw się z Nadią w szkołę dinozaurów
Kacper nic nie mówi, wspina się na obmurowanie wanny, macha rekami i skrzeczy
Nadia patrzy na niego zdezorientowana
ja też
– to ma być szkoła dinozaurów? – upewniam się
– nie. ale to dopiero początek.

reklama

nadal wakacje
dzieci całą bandą biegają, bawią się i kłócą
aktualnie kłóci się Dawid z Patrykiem
Dawid: bo powiem wszystkim, że się zakochałeś w Adze!
Patryk: nieee! nie zakochałem!
Dawid: zakochałeś!
Patryk: niee! maaamooo! on mówi, że się zakochałem w Adze, a to nieprawda!
Dawid: no to w kim? to w Nadii!
Kacper: w jakiej Nadii?
Dawid: no, w tej małej
Kacper: w mojej siostrze?
Dawid: no
Kacper: a wiesz, że ona wczoraj trzy razy rzygała?
Patryk: nie zakochałem się w niej!
🙂

wrażliwość po kądzieli

Nadia źle się czuje
leżymy “na łyżeczkę”
oglądamy “Frozen”
Elza ucieka z zamku na Lodowy Wierch
zaczyna się kultowa piosenka
“Na zboczach gór biały śnieg nocą lśni…”
oglądamy i śpiewamy
nagle Nadia odwraca się do mnie
– a ja mam łezki w oczach, a ty?
– ja też…
– a dlaczego?
– takie już jesteśmy

kochanie

jeszcze wakacje
ale już nie idealne 🙂
Nadia co chwilę narzeka na brzuszek
ale w międzyczasie chce się bawić z dziećmi
słońce świeci, wszyscy się bawią
trudno jej zabronić
po chwili przyprowadza ją Ewa, córka znajomych
– Nadia źle się czuję
– tak wiem, dziękuję, kochanie
Nadia patrzy na mnie zdziwiona
– Ewa to była!
– no wiem
– i ty mówisz na nią kochanie?!
– no, a czemu nie?
– przecież ja jestem twoje kochanie!

niedorzeczna matka/ rzeczowa córka

wakacje
Nadia w domku
ja na huśtawce przed domkiem
Nadia ogląda bajkę
ja czytam gazetę
niezbyt długo czytam, jak zwykle
– mamo!
– co?
– mamo!
nie odzywam się, może da mi spokój 🙂
niestety nie
po chwili Nadia z groźną miną staje w drzwiach:
– mamo, ja cię wołałam, a ty nie przychodziłaś!
– przepraszam, czytałam…
po czym zaczyna się przechadzać po balkonie i burczeć:
– co to za mama, taka niedorzeczna, która nie odpowiada swojej córce? no? naprawdę! co to za mama? uuuch!
i idzie dalej oglądać bajkę 🙂