może sowa? “a może poszli do lasu?” ;-)

7 a.m., Nadia się obudziła, wciąga żółtko i nasłuchuje
za oknem grucha cukrówka
– mamo, co to tak woła?
– co woła, córeczko?
– “pomocy, pomocy, pomocy!”
– nie wiem
– może sowa?
– może
– a czemu?
– może jest jej gorąco?
– a może był wypadek?
– może
– i może ona umarła?
– to by raczej nie wołała, Nadusiu 🙂

I am the one & only

wracamy z przedszkola
za nami reprymenda od pani przedszkolanki
idziemy, Kacper nadal rozrabia i się wygłupia
o czym Nadia skwapliwie mi co chwilę donosi
– mamo, a Kacper cię nie słuuuchaaa
– no. Kacper coś ostatnio często jest niegrzeczny – zauważam
– no – przytakuje zgodnie główny zainteresowany
– no i co z tym zrobimy? – zapytuję grzecznie licząc na żal za grzechy i mocne postanowienie poprawy 😉
– no, poprawię się, ale za osiem tygodni!
– a dlaczego za osiem?
– bo mówi się, że Kacper jest legendarny i trzeba cierpliwości! – reklamuje się dziecko
– cooo? kto tak mówi? – lekko mnie zatkało
– mój kolega! “Kacper jest magiczny!” – cytuje kolegę, jak sądzę i stawia kropkę nad i

kto rządzi światem?

Kacper: mamo, jest trzech ludzi, którzy rządzą na świecie:
jeden starożytny – król
drugi w kościele – ksiądz
i trzeci, co rządzi państwem – prezydent