– mamo, wiesz, ile wystarczy gnomów, żeby była chmara?
– ile?
– jeden.
– a dlaczego?
– bo one są takie żarłoczne, że wszystko co napotkają po drodze zjadają w pół minuty
– jak szarańcza?
– no, o to mi chodziło!
lewandowski we własnej osobie
– mamo, ja bym chciał mieć strój “messi”
– uhmmm…
– albo koszulkę lewandowskiego
– taak? a kto ma taką koszulkę?
– no lewandowski!
hmmm. logiczne 🙂
zjedzony we śnie
– mamo, a mi się ostatnio śnił zły sen
– taak? jaki?
– że byłem robotem i walczyłem ze strasznym dinozaurem
– i co? dałeś sobie radę?
– nie. zjadł mnie.
zabrakło mi słów 🙂
Nadii piosenkotwórstwo
– mamo, zaśpiewam ci piosenkę:
“jestem sobie przedszkolaczek,
nie grymaszek i nie płaczek…”
:-)))
mistrz kierownicy
jadę z dziećmi samochodem
stajemy na stopie
wokół ani pół samochodu
Kacper znienacka:
– mamo, uważaj, bo do kogoś dobijesz!
– do kogo??!!
– no… jakbyś jechała tyłem to mogłabyś dobić…
daty, roczniki, wiek
Kacper: o, mamo, kupisz mi taką broń?
– synu, wiesz ile chłopcy w tej reklamie mają lat?
– no ile?
– co najmniej osiem
– nie, mamo, oni mają ROCNIKOWO siedem, czyli całe sześć, czyli prawie tak jak ja!
tradycjonalista
– Kacper, jesz pierogi?
– a z czym?
– z serem, szpinakiem i kaszą gryczaną
– oooo mamoooo!
– co?
– a możesz nie kombinować i zrobić normalne ruskie?
taka natura
czytam Kacprowi bajkę, w której pojawia się niegrzeczny Darek
– no to tak jak u nas w przedszkolu!
– czyli jak?
– pani tak się denerwuje, że nie wiem
– dlaczego?
– bo my jesteśmy niegrzeczni
– no to czemu tak łobuzujecie?
– no bo taka jest nasza natura! nie wolno powstrzymać natury!
o matko!
Kacper buduje z klocków lego
– a ja mam fajny statek!
Nadia: eee, a ja nie mam!
ja: Kacper, pomóż Nadii!
Kacper: o matko!
Nadia: ej, nie mów matko, nie jesteś matką!
basen
– Kacper, masz spakowany plecak na basen?
– ojezusmaria!
– dawaj, dawaj, nie marudź!
pakuje… myśli… wymyślił…
– mamo, a wiesz co jest najlepsze z basenu?
– co?
– suszenie włosów i soczek 🙂