- synu, zrobisz mi kawę?
- a jaką?
- małą, czarną, z odrobiną cukru
- proszę bardzo!
- dziękuję, ale miała być w filiżance!
- dobra tam! ale za to szklanka jest do połowy pełna!
feminizm v. 2.0
nareszcie wieczór, dzieci u siebie, cisza, spokój , radio gra, biorę książkę do ręki, ale…
- Bobie, w kominku nienapalone…
- to sobie napal, przecież uczyłem cię wczoraj
- no weź… ale nie ma tych małych szczapek…
- dobra, to mogę zrobić, a ty wyrzuć popiół i umyj szybę
- zrobione
- no to rozpalaj
- ale Bobie!
- pal! będziesz wolną i niezależną kobietą!
- ale ja wcale nie chcę być wolną i …
- ale ja ci mówię, że masz być!
przeraźliwie bystre dziecko
mąż chodzi po domu i rozstawia po kątach:
- nie rób tego, zrób tamto itd. – stroszy pióra
- on jest jakiś dziwny… – komentuje Nadia (11 lat) – musimy uciekać, mamo!
wzdycham ciężko - ale ty już dawno przestałaś uciekać, nie?
zawodowo
dzisiejszy wieczór
koncert w nosprze
solówka na fortepianie
więc na sali relatywnie cicho
Bob (scenicznym szeptem): klimatyzacja jest za głośna
ja (dramatycznym szeptem): no bo pewnie *uje na etapie wykonawstwa zamienili urządzenia!
p.s. a koncert świetny!