najlepszego!

piątek rano
zbieramy się do szkoły
Nadia śpiąca, niezbyt rozmowna

  • włożyłam ci etui na okulary do plecaka na basen
  • ok
  • chcesz herbatę do termosu?
  • tak
  • aaa, włosy trzeba związać!
  • no
  • przynieść ci jakaś gumkę?
  • tak
  • jakieś specjalne życzenia?
  • wszystkiego najlepszego

siku!

poranek
6:30
dzwoni budzik
wstaję
jako pierwsza w domu
łazienka jest moja: tonik, krem, balsam
niespodziewanie wpada syn
– sorry, mamo, ale strasznie chciało mi się lać
– chyba sikać
– jakby mi się chciało sikać to bym powiedział

moje dzieci

niedziela rano
dzieci się budzą
zaspane przychodzą do naszej sypialni
najpierw jedno: “tato, zimno”
potem drugie: “chcę się przytulić”
– moje dzieci kochane – rozczula się Bob
otulamy, głaszczemy, drapiemy, przytulamy
ja chwilę, bo nie lubię tłoku 😉
uciekam do łazienki
a oni zaczynają szaleć
łaskotać się, tłuc poduszkami, wydzierać się na siebie
ojciec nie wytrzymuje
– Magda, zabierz ich stąd! to są twoje dzieci!
– teraz to “twoje dzieci”?! – Nadia jak zwykle w punkt 🙂

pretekst

Nadia wymyśliła nowe sformułowanie

  • o, mam nowy pretekst, mamo!
  • to nie jest pretekst! wiesz w ogóle, co to jest pretekst?
  • nie
  • to jest takie szukanie innego wytłumaczenia dla tego, co chcesz zrobić, np. idziesz do kuchni, bo chcesz zjeść czekoladę, ale idziesz tam pod pretekstem, że chcesz się napić wody
  • aaa, rozumiem! czyli od dzisiaj mogę mówić “pod pretekstem” i to nie będzie kłamstwo na karę!

od tyłu

wychodzimy z domu
zakładam nike’i odziedziczone w spadku po synu 🙂
– mamo, ale ty dziwnie wyglądasz w tych butach…
– dlaczego?!!
– no bo wszyscy chodzą teraz w airforce’ach!
– no właśnie!
– no, ale bardziej młodzież!
– a czy ja nie wyglądam jak młodzież?!
– no nie bardzo….
– no, wiesz co?!
– no…. może od tyłu… i bez tej torebki….

beware ogre

mąż szuka zaczepki:

  • co jesz?
  • kanapkę, chcesz też?
  • nie, żołądek mnie boli, herbatę chcę. melisa i mięta. miałaś mi zrobić!
  • myślałam, że to był żart
  • bo był
  • no to…?
  • żart nie żart, nie zrobiłaś

no ok, ale…

przygotowania do nowego roku szkolnego
– mamo, te nike’i są już na mnie za małe!
– niemożliwe! pól roku w nich chodzisz!
– no naprawdę! cisną mnie w palce!
– pokaż! – przymierzam na swoją stopę… i … odkrycie! na mnie są dobre! 🙂
– Kapi, ja je będę nosić!
– ok!
– no i jak? – zakładam, do dżinsów i t-shirta
– może być, mamo, ale gdybyś sobie do tego ogarnęła jakiś bardziej nowoczesny outfit, typu dzwony i oversizowy t-shirt to byłoby super!