i tak źle, i tak niedobrze…

Kacper rano:
– mamooo, mogę pograć na kompie?
– mooożesz… 🙂
– dziękuję! – biegnie do pokoju, po chwili wraca – za to, że jesteś dla mnie taka dobra, daję ci w prezencie moje podwójne karty

Kacper popołudniu:
– mamo, co tu jest na tych teczkach?!

– Nadia po nich popisała…
– jak to?? mamo, musisz być bardziej stanowcza!
– ale ja jej pozwoliłam..
– pozwoliłaś jej?
myśli chwilę
– mamo, czy mogę sobie zrobić słodki sok z dziesięcioma kostkami lodu?
– co??
– mamo, a dasz mi pieniądze, żebyśmy sobie poszli z Igorem na pięć lodów?
– co??!!
– odpowiedz!
– nie!
– dobrze, mamo! no i właśnie taka masz być! bądź stanowczą mamą, a nie łagodną, bo mnie zaraz rozpuścisz na wodę!
😀 😀 😀

pan wąsacz

Kacper wyjeżdża na pierwszy w życiu obóz sportowy
wieczorem  – podział ról jak w każdym przyzwoitym domu – ja go pakuję, a on gra na kompie 🙂
nagle podchodzę do niego i przytulam mocno… i długo… i całuję…
bo jutro już go nie będzie tu…
– no, mamo! wystarczy! – wyciera z lekkim obrzydzeniem ośliniony policzek
no dobra, wracam do pakowania
zajęta segregowaniem skarpetek nie słyszę jak podchodzi do mnie
z malutką zabawką w dłoni
– mamo, jak ci będzie smutno i będziesz za mną tęskniła, jak pojadę na obóz,
to załóż sobie na palec pana wąsacza – to ci pomoże

no to założyłam
bo tęsknię

instrukcja obsługi

jeżeli mąż je przygotowane przez ciebie danie
dłuższą chwilę  w milczeniu
a następnie na pytanie:
– no i jak?
odpowiada:
– zabierz ode mnie to gówno
to oznacza, że wzniosłaś się na wyżyny sztuki kulinarnej
i zrobiłaś coś naprawdę pysznego

przynajmniej  u mnie tak to działa 🙂