bebloły

Nadia dorwała długopis:
– mogę popisać?
– możesz
– a dasz mi karteczkę?
– proszę (podaję niepotrzebne mi już urzędowe pismo)
konsternacja, długopis zawisł nad kartką
– ale… mogę bebloły?

singiel vs rodzina

Nadia załatwia najbardziej podstawowe potrzeby fizjologiczne
na nocniku
do rytuału należy oglądanie “efektów swojej pracy”
zawiedziona:
– o! duża kula! a ja chciałam zrobić całą rodzinę!

styczniowy

transmisja uroczystości Dnia Niepodległości
apel poległych
oglądamy
– “wzywam… powstańców listopadowych i styczniowych”
– o, to o mnie! ja jestem styczniowy!
to prawda, Kacper się urodził 14 stycznia 🙂

inżynierowie i artyści

Nadia: Kacper, zbudujemy dom?
Kacper: tak, ale najpierw muszę narysować plan
Nadia: ja nie chcę plan! ja chcę dom!
ja: Nadusiu, plan jest po to, żeby potem wybudować dom
i co? narysowany?
Kacper: patrz!
ja: super, to teraz można budować
Kacper: no. a wcześniej narysowałem łosia w butach!
ja: co? gdzie?
Kacper: na drugiej stronie! proszę: łoś w butach 🙂
załączam, żeby nie być gołosłowną 😉

20151111_100554_grey      20151111_100608_grey

chmara, szarańcza i gnomy

– mamo, wiesz, ile wystarczy gnomów, żeby była chmara?
– ile?
– jeden.
– a dlaczego?
– bo one są takie żarłoczne, że wszystko co napotkają po drodze zjadają w pół minuty
– jak szarańcza?
– no, o to mi chodziło!

zjedzony we śnie

– mamo, a mi się ostatnio śnił zły sen
– taak? jaki?
– że byłem robotem i walczyłem ze strasznym dinozaurem
– i co? dałeś sobie radę?
– nie. zjadł mnie.

zabrakło mi słów 🙂

mistrz kierownicy

jadę z dziećmi samochodem
stajemy na stopie
wokół ani pół samochodu
Kacper znienacka:
– mamo, uważaj, bo do kogoś dobijesz!
– do kogo??!!
– no… jakbyś jechała tyłem to mogłabyś dobić…

daty, roczniki, wiek

Kacper: o, mamo, kupisz mi taką broń?
– synu, wiesz ile chłopcy w tej reklamie mają lat?
– no ile?
– co najmniej osiem
– nie, mamo, oni mają ROCNIKOWO siedem, czyli całe sześć, czyli prawie tak jak ja!